niedziela, 23 marca 2014

Hop sa... sa...

Byłam na Wenus - nudy straszne! Poleciałam na Marsa - całkiem do rzeczy, ale tam mówi się dziwnym dialektem, nie wszystko co mówie było rozumiane. Wracam więc na Ziemię.

A to zdjęcia z lądowania :)




Damn it ! Teraz już sie nie da.
...to przynajmniej pohasam ;*


kurtka - Marie Lund // marynarka - Reserved // tunika - Vero moda // spodnie - Guess // buty - Stradivarius // torebka - Wittchen // naszyjnik - Mohito // parasolka - Semi-line

Za oknem zawierucha, a na uczelnie jak co weekend iść trzeba. Liczyłam, że się jeszcze rozpogodzi, w końcu sobota była taka ładna. Niestety, rozpadało się na dobre... Całe szczęście Karolina miała parasolkę, którą uwielbiam
(Pani z Semi-line obiecała mi <mam to na mailu>, że wersja w chmurki będzie dostepna pod koniec marca - czekam z utęsknieniem! <3).

Karolino! Dziękuję za zdjęcia, na chwile obecną jesteś głównodowodzącym fotografmistrzem na tym blogu, ale wkrótce to się zmieni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz