piątek, 30 grudnia 2016

WOŚP

25-ty Finał Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zapowiada się niezwykle ekscytująco! Razem możemy zrobić wiele dobrego. Wystarczy nawet najmniejszy gest by kwota uzbieranych datków widniejąca na finałowej tablicy rosła lawinowo! W dodatku już 12.01.2017 poznamy szczęśliwego zwycięzce licytacji do której gorąco Was zachęcam :-)





poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Granat!



No i kto mi powie, że pepitko i mokasyny kiedykolwiek się znudzą i wyjdą z modowego obiegu?
Nie ma takiej opcji ;-)


Płaszcz - Mango, mokasyny - Badura, naszyjnik - Aldo







niedziela, 17 kwietnia 2016

wystawa Marty Frej

Wystawa Memy - Marty Frej. W dniach 11-30.04.2016
CINIBA zaprasza. 


Wszyscy kochamy Martę Frej za jej niezwykle trafne i pełne humoru memy, które są swoistą puentą obecnej rzeczywistości, pełnej absurdalnych sytuacji. Teraz możemy z bliska doświadczyć kontaktu z tą formą sztuki.






czwartek, 14 kwietnia 2016

Bananana




Jest taki rodzaj piwa, który w szczególności sobie upodobałam. Mowa o piwach pszenicznych. Marka Cornelius tym bardziej skradła moje serce, gdyż oferują piwa pszeniczne o smaku bananowym. W sprzedaży jest również smak grejfrutowy. Przypadkowo w sklepie natknęłam się na to cudo, czyli moje ulubione piwo i to w puszcze. Na początku nawet nie zauważyłam, że całą atrakcją jest ta magiczna słomka ;-D Jakie było moje zdziwienie, gdy otwieram puche, a tam niczym Wenus z piany wyłania się biały patyk! Co jest grane, myślałam, że to do rozmieszania osadu z dna. Piwa pszeniczne mają to do siebie... ale nie dało się tego "patyka" wyciągnąć, więc po tych kilku sekundach moich wysiłków poznawczych, napiłam się z jak się okazało magicznej słomki. Muszę Was jednak ostrzec, puszka ta jest bardzo wybuchowa! Wzięłam z sobą do parku jeszcze jedną i uwieczniłam na filmie efekty moich uciech ;-)



Oprócz zagranicznych piw typu Paulaner czy Tucher, które nie są specjalnie atrakcyjne cenowo. Polecam Kasztelana białego, oczywiście dla tych którzy w ogóle tolerują pszeniczny smak.

 


Jeśli chodzi o outfit: koszula - Promod, kamizelka kupiona lata lemu w New Jorker, pamięta czasy licealne. Okulary - Mango, bransoletka  - Li Lou, mokasyny - Badura.



piątek, 25 marca 2016

Wiosenny koszyczek


Byłam wczoraj pierwszy raz na giełdzie kwiatowej w Tychach przy ulicy Sadowej 3. Pojawiłam się na miejscu około godziny 8, dlatego musiałam się śpieszyć gdyż giełda działa tylko do godziny 10. Szukałam prezentu wiosenno-wielkanocnego. Myślałam nad białym wiklinowym wieńcem, jednak tam sprzedają jedynie "gołe" wianki, więc musiałabym skompletować wszystkie pozostałe ozdoby, którymi chciałabym przystroić ten prezent. Tylko na jednym stoisku znalazłam gotowe wieńce, ale raz że były bardzo drogie, dwa małe, trzy nie do końca były w stylu, który mi odpowiadał.

Ostatecznie postanowiłam sama coś skomponować, mianowicie kupiłam koszyczek. W środku jest wyścielony folią aby wiklina nie zawilgła w momencie gdy do środka takiego koszyczka włożymy kwiatki doniczkowe. Następnie poszukałam kwiatków, które zmieściły by się koszyczka. Czas mnie gonił, dlatego tym bardziej czułam presję. Nie chciałam zostać z samym koszyczkiem bo wtedy nie wykorzystam go jako prezent, a przecież to było celem mojej wyprawy do Tychów tą niecodziennie wczesną porą! W końcu znalazłam drobniutkie fioletowe kwiatki. Niestety, nie zapytałam o ich nazwę :( Teraz żyję w niewiedzy, a pewnie zostanie mi takie pytanie zadane... Ktoś coś wie?

Jedną kwestią chcę się podzielić, mianowicie kupiłam owe kwiatki, poprosiłam pana aby wybrał najładniejsze. Następnie poszłam na przystanek autobusowy, spostrzegłam że mam jeszcze 20 minut do odjazdu autobusu. Patrzyłam na ten mój zestaw koszyk i kwiatek doniczkowy i uznałam, że w zasadzie tam jest jeszcze sporo przestrzeni, a sama doniczka nieestetycznie się przesuwa to na jeden bok, to na druki, pokazując folię która jest w środku. Wróciłam na stoisko, gdzie kupiłam kwiatka. Tam panowie już się zbierali, czyli to co jest prezentowane w paletkach położonych na ziemi teraz układali na stojakach, które można zsunąć razem i uformować w zbitą całość. Patrzę...a tam ten sam rodzaj kwiatka, który już kupiłam tylko trzy razy ładniejsze! Kupiłam jedna doniczkę extra, jedną wymieniłam bez problemu, ale to tylko pokazuje, że warto podrążyć temat czy to aby na pewno wszystkie doniczki jakie mają do wyboru. Zasada FEFO czyli pierwsze traci ważność to w pierwszej kolejności jest sprzedawane, aby nie ponieść straty, dla mnie jako kupca nie była korzystna. Po powrocie do domu, wykorzystałam to co już posiadałam. Czyli sznurek, biała ozdobę i fioletowe jajeczka z piórkami na patyku do wbicia do doniczki. Przyznam się, że to moja mama ma takie cuda na podorędziu, ale chyba efekt całości jest jak najbardziej szykowny i gustowny. Jak Wy go oceniacie?